Dobry moment na oszczędzanie

Dobry moment na oszczędzanie

Dobry moment na oszczędzanie

Zastanawiasz się, czy istnieje jakiś dobry moment na oszczędzanie?

Sprawdź kilka pomysłów na rozsądniejsze dysponowanie swoimi funduszami i zabezpiecz swoją płynność finansową. Zarówno w tej krótszej, jak i dłuższej perspektywie czasowej.

czy Niezachwiana płynność finansowa i pozorna stabilizacja sprawiają, że z premedytacją spychamy na boczny tor wszelkie kwestie związane z zabezpieczeniem finansowym.

Na ogół jesteśmy optymistami, ponieważ „do tej pory jakoś się kręciło”.

Niestety sytuacje kryzysowe, również te wywołane czynnikami zewnętrznymi to kwestie, które zawsze powinno się mieć na uwadze.

Bezsensowne wydawanie pieniędzy, zaciąganie kolejnych kredytów, nieprzemyślane korzystanie z kart kredytowych, jeszcze jeden samochód, jeszcze jeden komputer.

I jeszcze jedne zagraniczne wakacje – choć te już na kredyt, bo miesiąc pełen wydatków.

Sytuacja związana z pandemią i jej ogromny wpływ na gospodarkę całego świata sprawiły, że każdy z nas zaczął zastanawiać się, czy właściwie gospodarujemy własnymi pieniędzmi.

I dlaczego, zarabiając wcale nie najgorzej, wciąż nie jesteśmy w stanie odłożyć konkretnej kwoty „na czarną godzinę”.

Nie jesteśmy w stanie, ponieważ dopóki kryzys nie zajrzał nam prosto w oczy, nie mieliśmy potrzeby przejmować się tym, że nie mamy oszczędności.

Nie mieliśmy również potrzeby, by przyjrzeć się dokładnie temu, na co wydajemy i czy faktycznie musimy wydawać tak dużo.

Zawsze jest dobry moment na oszczędzanie

Oszczędzanie pieniędzy to w gruncie rzeczy dobre posunięcie, niezależnie od statusu społecznego i miesięcznych zarobków.

Nie chodzi o to, aby dostatnie życie zamienić w ascetyczną wegetację i cieszyć się każdą zgromadzoną na koncie oszczędnościowym złotówką.

Można jednak wprowadzić kilka nawyków, a z innych zrezygnować.

I sprawdzić na własnej skórze, czy podjęte kroki w dłuższej perspektywie nie przyczynią się do tego, że w końcu odetchniemy i poczujemy pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa.

Posiadanie dodatkowych pieniędzy na koncie w sytuacji nagłej utraty pracy lub kryzysu gospodarczego będącego pokłosiem pierwszego lockdownu, to luksus i spokój ducha w samym środku chaosu.

Trudności finansowe spowodowane światową pandemią dotknęły bardzo wielu ludzi.

Dopiero bowiem w ekstremalnej sytuacji uświadomili sobie, że poza zadłużeniami nie mają nic. To zarówno nauczka, jak i ogromna nauka dla wszystkich.

Wprowadź dobre nawyki…

Oszczędzanie warto rozpocząć od zrezygnowania z jakichkolwiek kart kredytowych i limitów na rachunku osobistym.

Te dobrodziejstwa oferowane przez banki w rzeczywistości wpędzają nas w spiralę, z której bardzo często trudno się wykręcić.

Warto również rozważyć, czy w naszej sytuacji może sprawdzić się wspólne konto bankowe

Kiedy jednak zastanowimy się, czy faktycznie potrzebujemy regularnych „pożyczek” i kupowania na kredyt, okazuje się, że pewne kwestie wynikają z przyzwyczajenia oraz z faktu, że takie oferty są dostępne.

Nie z pilnej potrzeby. Warto również przekalkulować wydatki dnia codziennego.

Wprowadzenie drobnych nawyków polegających na analizowaniu cen w kilku źródłach pomogą nam znaleźć najtańsze rozwiązania na każdej płaszczyźnie.

Począwszy od zakupów spożywczych, a skończywszy na elektronice czy motoryzacji.

Wysokie ceny często wynikają z naszego lenistwa. Nie porównujemy, nie fatygujemy się i koniec końców to my na tym tracimy.

Jeżeli sytuacja zmusza nas do redukowania wydatków, bo innego wyjścia nie ma, kredyt sam się nie spłaci.

A w dodatku zależy nam na tym, aby w najbliższej przyszłości odłożyć nieco gotówki, to należy wziąć pod uwagę wszystkie możliwości, które pomogą nam osiągnąć cel.

Nadgodziny w pracy, dodatkowy etat oraz rezygnację z bezsensownych zakupów. Konsumpcjonizm to jedna z największych zaraz współczesnego świata.

Kupujemy bez opamiętania, ale uzmysławiamy sobie ten fakt dopiero w sytuacji, gdy kolejna para butów nie mieści się już w szafce.

A nowa kurtka zajmuje miejsce w szafie obok tej kupionej w poprzednim sezonie, jeszcze z metką.

Uświadomienie sobie problemu z impulsywnymi zakupami to połowa sukcesu.

Jeżeli próba się powiedzie, to z pewnością w krótkim czasie zauważymy, że pieniądze nie ulatniają się z portfela tak szybko.

A co więcej – że jesteśmy w stanie niewielkim nakładem pracy odłożyć nieco do skarbonki.